Pajączkowska pozwie TVP? "Chodzi o przeprosiny"
Karolina Pajączkowska była związana ze stacją TVP Info od listopada 2019 r. do maja 2023 r. Prowadziła pasma publicystyczne, rozmowy z politykami, a także przygotowywała materiały z Ukrainy. Pajączkowska prowadziła też programy w anglojęzycznym TVP World.
Według dziennikarki, jej odejście z TVP nie odbyło się w normalnych warunkach. Pajączkowska oskarżyła szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Michała Adamczyk o to, zachował się wobec niej niewłaściwie, co zgłaszała prezesowi i działowi zasobów ludzkich w TVP, to jednak pozostało bez należytej – jej zdaniem – reakcji. "Jestem w posiadaniu nagrań i e-maili z udziałem p. Michała A. I nie tylko pana Michała A… Nie zdecyduję się na publikacje, gdyż TVP to dla mnie zamknięty etap. Kulminacją było wydarzenie z 26.05. Wcześniej dochodziło do mobbingu przez miesiąc" – napisał na portalu X.
Pajączkowska pozwie TVP?
Teraz w podcaście Radia Zet Karolina Pajączkowska stwierdziła, że razem ze swoim prawnikiem zastanawia się nad pozwaniem Telewizji Polskiej. – Za to, jak potraktowano mnie w obliczu tego, co mnie spotkało w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej – wyjaśniła.
Dziennikarka, która obecnie prowadził swój kanał w serwisie YouTube zaznaczyła, że w odpowiedzi na zgłoszenie dotyczące nieodpowiedniego zachowania przełożonego, zaproponowano powołanie komisji z pracownikami TVP do zbadania sprawy. – Nikt nie zadzwonił do mnie, nie zapytał, co się stało, dlaczego tak. To po prostu było: proszę dosłać list, uzupełnić swoje stanowisko itd. Nikogo nie obchodziło, jaka jest prawda, co stało się 26 maja, dlaczego osoba, która cieszyła się nieposzlakowaną opinią – bo nigdy nie miałam żadnych skarg, nagan – nagle poszła na zwolnienie lekarskie i mówi, że jej życie próbował ktoś zniszczyć – opisała Pajączkowska.
– Kwestie finansowe są dla mnie dużo mniej ważne niż to, żeby po prostu ktoś mnie przeprosił za to, co spotkało mnie w Telewizji Polskiej – podkreśliła.
Stwierdziła także, że "nie utożsamiała się z poglądami" prezentowanymi przez TVP. – One zostały mi gdzieś tam narzucone przez widzów, przez kolegów dziennikarzy. Próbowałam być najbardziej niezależna, jak się dało – podkreśla.